W rozegranym dziś w Dopiewie meczu 13 kolejki Lech pokonał miejscowy GKS 3-2 Zwycięstwo jednak nie przyszło łatwo. Rypinianie udali sie do wielkopolski po to, by przedłużyć zwycięską passe do 10 spotkań. Obie ekipy mecz rozpoczęły spokojnie, od badania przeciwnika. W pierwszych minutach gra toczyła się glownie w środku pola. Zarówno gospodarze, jak i Lechici stworzyli sobie na początku po jednej sytuacji. Piceluk nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a w odpowiedzi Rewers trafił w Winieckiego. W 25 minucie groźną sytuację stworzyli rypinianie. W pole karne dosrodkowywał Grube, na strzał zdecydował się Fredyk, jednak bramkarz sparował futbolówkę na rzut rożny. 5 minut później Grube zdecydował się na strzał z rzutu wolnego, lecz piłka przeleciała metr nad poprzeczką. Po chwili w zamieszaniu podbramkowym zawahał sie Piceluk, wykorzystał to defensor gospodarzy i wybił mu piłkę spod nóg. W 37 minucie kontrę przeprowadził GKS. W pole karne wrzucał Ozimek, a spóźnienie defensywy wykorzystał Rewers,, który strzałem głową z 4 metrów dał prowadzenie ekipie z Dopiewa. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i to miejscowi schodzili do szatni w lepszych nastrojach. W przewie szatnią Lecha musial potrząsnąć trener Suchomski, bo lider tabeli na drugą część wyszedł bardzo zmobilizowany, zmotywowany i rządny zwyciestwa. Od początku zarysowała się ich zdecydowana przewaga. Stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, lecz brakowało wykończenia. W 53 minucie na boisku pojawił się Gajkowski w miejsce Baranowskiego, w tym miejscu można dodać, że Radek dał bardzo dobrą zmianę. W końcu nadeszła 64 minuta, składna akcja Lecha, piłkę w pole karne zagrywał Skrzynecki, a z najbliższej odległości formalnosci dopełnił Grube. W Dopiewie mieliśmy więc remis. 2 minuty później ponownie zaatakowali rypinianie, kopia sytuacji sprzed chwili, jednak tym razem dogrywającym Piceluk, a egzekutorem Jakub Bojas. Lider tabeli nie miał zamiaru zwalniac tempa, kolejna akcja i kolejny gol. W 72 minucie golkipera GKS-u w zamieszaniu podbramkowym pokonuje Piceluk, to jego 17 gol w obecnych rozgrywkach. W kolejnych minutach gra nieco się uspokoiła. Lechici stworzyli sobie jeszcze kilka groźnych sytuacji, m.in uderzał Buchalski tuż obok słupka. W 89 minucie zaatakowali gospodarze i zdobyli kontaktową bramkę, jej autorem był Jarentowski. Ostatnie minuty zapowiadały się niezwykle ciekawie. Jednak Lechowi jak to na lidera przystało udało się dowieźć cenne zwycięstwo do ostatniego gwizdka. Rypinianie tym samym zrobili bardzo miłą niespodziankę trenerowi Sławomirowi Suchomskiemu, który w dniu dzisiejszym obchodził 45 urodziny.

GKS Dopiewo 2-3 Lech Rypin

 Rewers 37', Jarentowski 89' - Grube 64', Bojas 66', Piceluk 72'

Skład Dopiewa:

Haze - Ozimek, Wysocki, Budzyń (Solarek), Brauza (Pawelec), Szczudel, Lasek, Ratajski, Bordych (Pikul), Kurminowski (Jarentowski), Rewers

Skład Lecha:

Winiecki - Baranowski (63' Gajkowski), Ragaman, Buchalski, Lewandowski, Fredyk, Grube, Moszczyński - żk, SKrzynecki - żk, Piceluk (85' Żurowski), Bojas (68' Cichowlas)

W nastepnym meczu z powodu nadmiaru kartek będzie pauzował Szymon Moszczyński, który w dniu dzisiejszym obejrzał swój czwarty żółty kartonik.

GALERIA ZDJĘC ZE SPOTKANIA