Sponsor główny:
Sekcje sportowe
Terminarz
Tabela
1. Tłuchowia Tłuchowo38
2. Unia Solec Kujawski38
3. Chemik Bydgoszcz37
4. Pogoń Mogilno37
5. Unia Wąbrzeźno33
6. Cuiavia Inowrocław30
7. Wisła Dobrzyń nad Wisłą29
8. Łokietek Brześć Kujawski28
9. Sparta Brodnica24
10. Mustang Ostaszewo24
11. Orlęta Aleksandrów Kujawski20
12. Pomorzanin Serock19
13. Start Pruszcz18
14. Noteć Łabiszyn17
15. Lech Rypin15
16. Kujawiak Kowal13
17. Tarpan Mrocza12
Trzy gole, trzy punkty:


       Zwycięstwem zakończyło się sobotnie spotkanie Lecha z drugim zespołem Zawiszy Bydgoszcz. Rypinianie po niezłej grze 3:1 pokonali gości z grodu nad Brdą. Trzy punkty wywalczone w tym meczu zapewniły naszemu zespołowi miejsce w gronie czwartoligowców na kolejny sezon.

 

Mecz przy Sportowej toczony był w niemiłosiernym upale. Pierwszy kwadrans to wzajemne badanie sił. Grę prowadzili Lechici, jednak swojej przewagi nie potrafili zdyskontować golem. Sztuka ta udała im się w 19 minucie meczu. Rypinianie wywalczyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu w szesnastkę do główki najwyżej wyskoczył Piotr Buchalski, który bez najmniejszych problemów skierował piłkę do bramki Damiana Węglarza.

 

Dosłownie chwilę później po raz kolejny groźnie zrobiło się pod bramką Zawiszy. Buchalski znalazł się z futbolówką  z prawej strony pola karnego. Przez nikogo nieatakowany wrzucił ją na piąty metr i tylko ofiarna interwencja jednego z defensorów gości zapobiegła utracie gola przez przyjezdnych. W 33 minucie meczu powinno być 2:0. Oko w oko z Węglarzem stanął Szymon Moszczyński. Niestety jego strzał był na tyle nieprecyzyjny, że nie odnalazł drogi do bydgoskiej siatki.

 

Bydgoszczanie pierwsze pół godziny spotkania wyraźnie przespali. Na murawie dominował Lech, młoda drużyna Zawiszy ograniczała się zaś do rozbijania ataków naszego zespołu. Podopieczni trenera Macieja Marciniaka śmielej poczynać sobie zaczęli w końcowym kwadransie pierwszej odsłony gry. Najgroźniejszą akcję w tej części spotkania wojskowi stworzyli w 37 minucie. Bydgoszczanie wyprowadzili szybką kontrę, po której oddali silny strzał w kierunku bramki rypinian. Łukasz Anuszewski po raz pierwszy tego dnia zmuszony był tak naprawdę do wykazania się swoimi umiejętnościami. Golkiper Lecha odbił piłkę, ta jednak niefortunnie uderzyła jeszcze w jednego z obrońców, po czym powróciła w kierunku bramki. Na szczęście o centymetry minęła słupek i wyszła poza plac gry. Skończyło się więc na strachu.

 

Lechici na akcję Zawiszy odpowiedzieli po 180 sekundach. Podopieczni trenera Macieja Grzybowskiego skonstruowali kapitalną akcję, w której uczestniczyli Martyn Trędewicz, Marcin Baranowski oraz Mariusz Rutkowski. Ten ostatni oddał mierzony strzał w kierunku dalszego słupka bramki. Piłka ku jego rozpaczy nie zatrzepotała jednak w siatce. Dosłownie minutę później ponownie groźnie zrobiło się w szesnastce bydgoszczan. Jakub Trędewicz posłał precyzyjną piłkę wprost na głowę swojego brata Martyna. Napastnik Lecha uderzył w światło bramki, zrobił do jednak za słabo i golkiper Zawiszy nie miał problemu ze złapaniem futbolówki.

 

Druga odsłona gry rozpoczęła się od mocnego akcentu ze strony przyjezdnych. W 49 minucie spotkania potężną bombą popisał się jeden z graczy wojskowych. Piłka na szczęście dla naszego zespołu zatrzymała się na poprzeczce. Pięć minut potem było już jednak 2:0 dla Lecha. Szybki kontratak rypinianie zakończyli trafieniem Szymona Moszczyńskiego, który ze spokojem wykorzystał podanie Mariusza Rutkowskiego.

 

Lechici niedługo mogli jednak cieszyć się dwubramkowym prowadzeniem. W 57 minucie spotkania przyjezdni wywalczyli bowiem rzut karny, który na gola kontaktowego zamienił Kamil Żylski. Bramka ta przywróciła nadzieję młodym piłkarzom z Bydgoszczy, Lechici zaś musieli do końca grać uważnie, tak aby nie narazić się na niepotrzebną stratę punktów.

 

Na szczęście gol dla Zawiszy nie wpłynął negatywnie na postawę rypinian. Drużyna trenera Grzybowskiego nadal przeważała i konsekwentnie dążyła do zwycięstwa. W 65 minucie dobrą okazję na bramkę zmarnował Martyn Trędewicz, który z bliska posłał piłkę wysoko nad poprzeczkę. Większą precyzją wykazał się w 74 minucie spotkania Rutkowski. Napastnik Lecha dopadł do wrzuconej z autu w pole karne futbolówki i bez namysłu huknął z woleja, czym nie dał Węglarzowi szans na skuteczną obronę.

 

Trzeci gol ustawił końcówkę spotkania. Lechici kontrolowali przebieg wydarzeń boiskowych, bydgoszczanie zaś jakby stracili animusz i wyglądali na pogodzonych z losem. Ostatnie piętnaście minut meczu nie przyniosło większych emocji. Jedyna godna odnotowania sytuacja bramkowa miała miejsce dopiero w 90 minucie gry, kiedy to bydgoszczanie zmarnowali stuprocentową okazję na zmniejszenie rozmiarów porażki.

 

      Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem naszej  drużyny. Rypinianie wykazali się większą determinacją w grze, za co spotkała ich nagroda w postaci trzech punktów. Spotkanie nie było jakimś wielkim widowiskiem, ważniejsze od piękna gry w sobotę było jednak to, aby zakończyć mecz zwycięsko. Zadanie swoje Lechici wykonali wzorowo i za to należą im się brawa.

 


Lech Rypin – Zawisza II Bydgoszcz 3:1 (1:0)

 

Bramki: Buchalski 19’, Moszczyński 54’, Rutkowski 74’ – Żylski 57’


Skład Lecha: Anuszewski  - Baranowski, Buchalski, Rybka, J. Trędewicz – Szymborski ( 85’ Kacperek), Moszczyński, Dąbrowski (89’ Litwin), Ruciński (77’ Pawłowski), Rutkowski - M. Trędewicz,    


Skład Zawiszy II: Węglarz – Ciechanowski, Mazalon, Michalski, Gackowski, Kona (67’ Czachorowski), Cywiński, Born,  Żylski (77’ Wlazło), Łukowski, Chyrek

 

Żółte kartki: Rybka (Lech)  - Mazalon (Zawisza II)

 

Inne newsy: