W rozegranym  w niedzielne popołudnie w Bydgoszczy meczu XXII kolejki kujawsko - pomorskiej czwartej ligi miejscowy Zawisza II pokonał rypińskiego Lecha. W spotkaniu padł tylko jeden gol. Autorem na trafienia na wagę trzech punktów dla gospodarzy był Kacper Mrozik. 22 - letni pomocnik piłkę do siatki Kamila Stachewicza posłał w 54 minucie gry.

Mecz przez całe 90 minut toczył się pod wyraźne dyktando Lechitów. Nasz zespół raz za razem zagrażał bramce Dominika Kowalskiego. Już na początku spotkania jeden z obrońców Zawiszy powinien zostać usunięty przez sędziego z boiska, po tym jak niesportowo powstrzymywał wychodzącego na czystą pozycję bramkową Martyna Trędewicza. Niestety arbiter inaczej ocenił całe zdarzenie i gospodarze nadal grali w komplecie.

W kolejnych minutach meczu jego obraz nie ulegał zmianie. To rypinianie przeważali i to oni stwarzali okazje na zdobycie gola. Swoich sił próbował między innymi Piotr Buchalski. Jego strzał z rzutu wolnego, po którym piłka szybowała wprost w samo okienko złapał jednak bramkarz Zawiszy. Lechici mieli także kilka okazji po rzutach rożnych. Kowalskiego nieskutecznie pokonać próbowali Radosław Rybka i ponownie Piotr Buchalski. Tuż przed przerwą z dystansu groźnie uderzył z kolei Radosław Fodrowski. I tym razem na posterunku był golkiper miejscowych, który zmierzającą do siatki futbolówkę sparował na rzut rożny. Jeszcze lepszą okazję bramkową Lechici wypracowali sobie przed samym końcem pierwszej odsłony gry. Mowa oczywiście o rzucie karnym, przestrzelonym niestety przez doświadczonego Radosława Fodrowkiego.

Gospodarze w pierwszej połowie sporadycznie zagrażali bramce Kamila Stachewicza. Większość piłek posyłali na rosłego Arkadiusza Gajewskiego. Nie przynosiły te próby jednak żadnego skutku, gdyż tego dnia dobrze dysponowany był blok defensywny Lecha.

Drugie czterdzieści pięć minut również rozpoczęło się od ataków podopiecznych trenera Tomasza Paczkowskiego. Niestety, to jednak Zawisza zdobył gola. W 54 minucie spotkania piłkę w pole karne posłał prawy pomocnik gospodarzy. Strzał głową Gajewskiego na słupek sparował jeszcze Stachewicz, ale wobec dobitki Mrozika był już bezradny.

Po stracie gole Lech ruszył do zmasowanych ataków. Martyn Trędewicz będąc w sytuacji sam na sam uderzył zbyt lekko i nie sprawił większych problemów Kowalskiemu. Następnie dobrą centrę z rożnego Moszczyńskiego na gola próbował zamienić Buchalski. Jego strzał głową nie bez trudu złapał bramkarz gospodarzy. Z dystansu próbował też Moszczyński. Silny strzał Lechity minimalnie minął bramkę gospodarzy. Pod koniec meczu to miejscowi stanęli przed szansą podwyższenia wyniku. W bramce dobrze jednak spisał się Stachewicz, który dwukrotnie doskonałymi interwencjami zapobiegł utracie gola.

     Niestety mecz zakończył się porażką naszego zespołu. Licząc pucharową wpadkę z Polonią, był to już trzeci z rzędu występ Lechitów, w którym musieli uznać wyższość rywala. Nie da się ukryć w każdym z nich to nasz zespół był faworytem spotkania. Tym bardziej więc żal straconych szans. Rypinianie, którzy w ostatnim czasie zdawało się idą w górę z formą, zatrzymali się zuepłnie niespodziewanie dla kibiców i zapewne dla samych siebie. W najbliższą sobotę do Rypina przyjeżdża Pogoń Mogilno. Nam nie pozostaje nic innego, jak tylko trzymać kciuki za piłkarzy i wierzyć w ich przełamanie.

Zawisza II Bydgoszcz - Lech Rypin 1:0 (0:0)

Bramka: Mrozik 54'

Skład Lecha: Stachewicz - J.Trędewicz (Lewicki 85'), Buchalski, Rybka, Szymborski, Ruciński (Chojnacki 46'), Markowski (Lisiecki 75'), Fodrowski (Dąbrowski 85'), Mrówczyński, Moszczyński, M.Tredewicz

Skład Zawiszy II: Kowalski - Martyn, Widelski, Pekowski, Michalski, Włosiński, Czachorowski, Kaszyński (Jaskólski), Siek, Mrozik (Wiśniewski 62'), Gajewski

Żólta kartka: Moszczyński