Oliwier Maruszewski 

Dawid Wysocki 

W sobotnie popołudnie drużyna A klasy ruszyła do Bądkowa rozegrać kolejny mecz ligowy z Piastem Bądkowo.

Zastanawialiśmy się czy mecz się odbędzie. Wiatr był tak silny, że na rozgrzewce wszystkie stożki fruwały po boisku, a piłki uciekały spod nóg. Sędzia jednak nie odwołał meczu mimo, że piłka stawała w miejscu w powietrzu, a momentami wracała do osoby która ją kopnęła. Pierwszą połowę graliśmy pod wiatr. Nie mogliśmy spokojnie wyprowadzić piłki na połowę przeciwnika. Zawodnicy gospodarzy próbowali złamać naszego Fiszera, jednak pierwszą bramkę zanotowaliśmy my.

Gdy wydawałoby się, że grając z wiatrem będzie nam lepiej okazało się, że nic bardziej mylnego. Zmęczenie z pierwszej połowy i walka z wiatrem dały się nam we znaki. Ciężko było wyczuć siłę podań tak by piłka nie opuszczała krzywego boiska. Prowadziliśmy 0:2. Niestety straciliśmy pierwszą bramkę i w doliczonym czasie sędzia wdł.nas wszystkich popełnił 2 błędy skutkujące dla nas stratą bramki. Doliczony czas to 4 minuty z których co najmniej 3 zawodnicy obu drużyn byli opatrywani przez medyka na boisku. Sędzia odgwizdał faul na przeciwniku właściwie po czym nie dopatrzył się przy rzucie wolnym przyjęcia piłki ręką przez naszego rywala w naszym polu karnym. Gdy wszyscy dookoła sygnalizowali rękę do naszej bramki trafiła piłka. Myśleliśmy że mamy jeszcze czas, ale sędzia jakby na korzyść przeciwnej drużyny przy remisie od razu zakończył mecz i nie doliczył straconych minut medycznych.

Sędzią głównym spotkania był wiatr... Jednak czujemy niedosyt po sposobie zakończenia meczu i braku reakcji sędziego na ewidentne zagranie ręką przeciwnika.

Tracimy 2 z 3 pkt.